Sezon na paprykę w pełni. Teraz można ją jeść bez ograniczeń z uwagi również na cenę, która w tym okresie jest najniższa w roku.
Papryka stosowana była w kuchni już kilka tysięcy lat temu. W Europie jest znana od XVI w. Prawdopodobnie pierwsza wzmianka o niej pochodzi od lekarza jednej z wypraw Krzysztofa Kolumba, który zapisał, że Kolumb przywiózł do Europy pieprz, ostrzejszy od pieprzu kaukaskiego. Doceniano ją zarówno ze względu na smak, jak i właściwości odżywcze.
Papryka przeznaczona jest do spożycia w postaci świeżej lub konserwowanej jako warzywo, względnie świeżej, konserwowanej, suszonej lub suszonej i zmielonej (papryka w proszku) jako przyprawa lub dodatek do potraw. W każdej z wymienionych postaci, papryka może być stosowana do potraw surowych jak i gotowanych.
Co kryje to warzywo?
Warto wiedzieć bowiem, iż to znakomite źródło witamin A, C oraz E. Ponadto gdy spożywamy ją często i w sporych ilościach, delikatnie obniża ciśnienie krwi (jest zatem diuretykiem). Świetnie reguluje pracę przewodu pokarmowego, zawarty w niej likopen to oręż w walce z wolnymi rodnikami. Wspomnieć również warto, że już połowa papryki wystarczy, żeby zapewnić sobie dzienną dawkę beta – karotenu.
W stu gramach znajdziemy 20-30 kcal (w zależności od koloru), zatem warzywo to spokojnie może być spożywane w przypadku diety redukcyjnej. Nie każdy zdaje też sobie sprawę z faktu, iż jest w niej kilka razy więcej witaminy C niż w słynącej z jej zawartości cytrynie. Kapsaicyna (czyli substancja z ostrzejszych jej odmian) wykorzystywana jest w przypadku nerwobóli. Leki i środki mające w składzie wyciągi z papryki stosuje się w przypadku wzdęć i zaparć. Trwa sezon na o warzywo, sięgajmy więc po nie jak najczęściej!
Redakcja GP, fot.: pixabay
