Według Światowej Organizacji Zdrowia, w Europie otyłość dotyka przeciętnie jednego na trzech chłopców i jedną na pięć dziewczynek w wieku od sześciu do dziewięciu lat. Tak szybkie tempo wzrostu wiąże się ze wzrostem liczby zachorowań na choroby związane z otyłością. Odnosząc się do tempa wzrostu otyłości przewiduje się, że w 2025 r. ok. 12 milionów dzieci będzie miało nieprawidłową tolerancję glukozy. 4 miliony zachoruje na cukrzycę typu 2, 27 milionów będzie miało nadciśnienie, a u 38 milionów dojdzie do stłuszczenia wątroby lub nagromadzenia tłuszczu w tym organie.
Wśród głównych przyczyn otyłości u nastolatków raport Światowej Organizacji Zdrowia wymienia:
-
Słodzone napoje oraz posiłki typu fast-food
Do spożywania słodzonych napojów każdego dnia przyznaje się 19 procent badanych. Codzienne wypijanie szklanki słodzonego napoju (330 ml) to dodatkowe spożycie w ciągu roku kilkunastu kilogramów cukru!
-
Zbyt małą ilość warzyw i owoców w codziennej diecie
W 2014 roku zaledwie 38 proc. badanych europejskich nastolatków jadło codziennie owoce, a 36 proc. warzywa. To właśnie warzywa i owoce stanowią nieocenione źródło witamin i minerałów tak potrzebnych do prawidłowego rozwoju.
-
Brak aktywności fizycznej
Tylko 15 proc. młodych Europejek jest aktywnych a wśród chłopców odsetek ten sięga 25 proc. Aktywność fizyczna dzieci i młodzieży spada z wiekiem.
Zgodnie z zaleceniami WHO właściwy poziom aktywności to 60 minut umiarkowanego wysiłku fizycznego każdego dnia.
-
Siedzący tryb życia
Młodzi ludzie spędzają około 60 proc. swojego dnia siedząc. Aż ponad 80 procent 15-letnich chłopców i 70 proc. dziewczynek spędza przed ekranem komputera czy tabletu ponad dwie godziny dziennie. Od 2002 roku odsetki te drastycznie poszybowały w górę. Wiąże się to m.in. z rozpowszechnieniem internetu i komputerów, jak i ze spadkiem zainteresowania tradycyjną telewizją.
Badania dowodzą, że większość młodych ludzi nie wyrasta z problemu otyłości a czterech na pięciu otyłych nastolatków będzie miało problemy z wagą w wieku dorosłym.
Źródło: GIS
Redakcja GP, fot.: pixabay