Latem ubiegłego roku już prawie 100 gmin w całej Polsce zaapelowało do swoich mieszkańców o oszczędzanie wody. Zmiany klimatu sprawiają, że zużycie wody jest kilkakrotnie wyższe niż zwykle, co w połączeniu z ograniczonymi możliwościami stacji uzdatniania wód może sprawić, że w niektórych kranach w Polsce jej zabraknie. – W obecnej sytuacji należy szczególnie rozmawiać o zapewnieniu obywatelom bezpieczeństwa wodnego – alarmuje posłanka PSL, Urszula Pasławska.
Woda jest zasobem niezbędnym do funkcjonowania ekosystemu, społeczeństwa, gospodarki. Jest też źródłem niepokojów społecznych i gospodarczych. Polska ma dziś niechlubną opinię najszybciej wysychającego kraju Europy.
– W obecnej sytuacji należy szczególnie rozmawiać o zapewnieniu obywatelom bezpieczeństwa wodnego – alarmuje przewodnicząca sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, posłanka PSL Urszula Pasławska.
To nie przelewki
Woda jest zasobem, o który będą toczyły się wojny
Już dzisiaj istnieją napięcia między Indiami a Pakistanem na temat tamy Baglihar mogącej mieć wpływ na bezpieczeństwo wodne Pakistanu. Konflikty istnieją również w rejonie Bliskiego Wschodu odnośnie do rzek Tygrys i Eufrat między Turcją a Jordanią i Irakiem, w Afryce co do wód Nilu, jak również w rejonie Azji środkowej między byłymi republikami ZSRR odnośnie do malejących zasobów morza Aralskiego.
Szacuje się, że Polskie zasoby wodne są na tym samym poziomie co w Egipcie.
Na jednego mieszkańca Polski przypada zaledwie 1600 m3 słodkiej wody rocznie. Niestety, nie do końca jest tak, że jakość tej wody przeznaczona jest do spożycia przez ludzi.
– Polska wysycha. Tymczasem wiele do życzenia pozostawia sposób zarządzania gospodarką wodną, cechujący się bezwładem i pomieszaniem decyzyjnym – wskazuje posłanka PSL. – W Polsce do środowiska trafia nielegalnie 93.5% ścieków, a gminy nie są w stanie samodzielnie kontrolować stanu infrastruktury wodno-ściekowej – zwraca uwagę Urszula Pasławska.
Za ścieki do TSUE, bo ponad 1000 aglomeracji nie posiada systemów zbierania
Po latach obowiązywania w Polsce zapisów dyrektywy ściekowej przyszedł czas odpowiedzieć na pytania dotyczące zrealizowanych działań. Komisja Europejska w trosce o bezpieczeństwo wodne całej Europy skierowała wniosek do TSUE o ukaranie Polski w związku z naruszeniami dyrektywy wodno-ściekowej.
Przypomnijmy, że Komisja od dłuższego czasu prosiła o wyjaśnienie wątpliwości co do prawidłowości wdrażania dyrektywy ściekowej i kompletności danych przekazywanych przez Polskę w ramach raportowania. W styczniu 2018 r. przedstawiła Polsce wezwanie do usunięcia uchybienia dotyczące nieprawidłowej transpozycji dyrektywy. Ale to jak rzucanie grochem o ścianę. W końcu Komisja Europejska zdecydowała się o wniesieniu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawy przeciwko Polsce w związku z nieprzestrzeganiem dyrektywy dotyczącej oczyszczania ścieków komunalnych.
– Prawo UE, takie jak dyrektywa dotycząca oczyszczania ścieków komunalnych, ma na celu ochronę zdrowia ludzkiego i środowiska naturalnego, dlatego jego pełne wdrożenie przez państwa członkowskie ma zasadnicze znaczenie – podała KE.
Polsce grożą wysokie kary za łamanie dyrektywy ściekowej.
Kto dostanie lanie?
– Za odprowadzanie i oczyszczanie ścieków odpowiadają samorządy i ich priorytetem powinno być wypełnienie obowiązków płynących z dyrektywy ściekowej – stwierdził resort infrastruktury po ogłoszeniu decyzji Komisji Europejskiej.
Za brak wdrożenia dyrektywy ściekowej nie można obwiniać jednostek samorządu terytorialnego. Proszę Państwa, obowiązek ten ciąży na obecnym rządzie – czytamy w komunikacie PSL.
Wojna na Ukrainie zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu na świecie
Pewnie dlatego 29 grudnia 2021 r. Minister Infrastruktury skierował do uzgodnień, konsultacji i opiniowania projekt nowelizacji ustawy – Prawo wodne, która problem ma rozwiązać. Projekt nakłada na samorządy nowe obowiązki i inwestycje, które wielu przypadkach mogą okazać się niewykonalne. Do tego straszy samorządy karami.
– Cały czas czekamy na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Rząd powinien najpierw zadbać o odpowiednie mechanizmy, przede wszystkim finansowe, które pozwolą samorządom zrealizować wynikające z przepisów unijnych obowiązki, a dopiero później myśleć o ich egzekwowaniu za pomocą kar – podkreśla posłanka PSL, Urszula Pasławska.
Źródło: PSL