Wielu z nas doskonale pamięta żelki jako przysmak z dzieciństwa, niektórzy nadal chętnie po nie sięgają i dają je swoim dzieciom. Ale czy słusznie? Czy żelki ze sklepu to smakołyk, który opłaca się jeść? Sprawdźmy!
Co zawierają żelki
Są bajecznie kolorowe, mają przeróżne kształty – jednak to, co kryje się w środku, może zwyczajnie przerażać. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, iż te ze sklepu to tak naprawdę zestawienie cukru, syropu glukozowo-fruktozowego i aromatów. Na skalę przemysłową żelki wytwarzane są głównie z syropu glukozowego, cukru buraczanego, wody i żelatyny. Zamiast żelatyny do ich wytwarzania może służyć także agar i pektyny. W 100 gramach żelek znajduje się przeciętnie 310 kilokalorii, 71 gramów węglowodanów oraz 6,2 grama białka
Nie brak w nich także regulatorów kwasowości oraz barwników (na przykład E-129,E-124, E-133). Zagęszczacze oraz substancje glazurujące także się pojawiają. Żelki zawierają jednak żelatynę, która wpływa bardzo dobrze na stan naszych stawów – jednak pozostałe wymieniane wyżej składniki sprawiają, że żelków ze sklepu jak najbardziej należy się wystrzegać. Tak naprawdę poza energią nie dostarczają niczego odżywczego naszemu organizmowi.
Jeśli jednak mamy nieodpartą ochotę na zdrową wersję tego przysmaku, możemy samodzielnie przygotować ją w domu!
Prosty przepis na zdrowe domowe żelki:
– Żelatynę zalewamy wodą i czekamy, aż spęcznieje.
– Rozpulchnioną żelatynę przekładamy do garnka, dodajemy miód i sok, np. malinowy. Możesz wykorzystać soki owocowe o różnych smakach. Ważne, by były klarowne. Podgrzewamy cały czas mieszając, aż do całkowitego rozpuszczenia żelatyny. Uwaga, żeby nie zagotować płynu.
– Kiedy żelatyna całkowicie się rozpuści, rozlewamy płynną galaretkę do pojemników na lód lub gotowych. Kiedy galaretka wystygnie, wkładamy pojemniki do lodówki na kilka godzin. Po tym czasie żelki są gotowe do spożycia. Wyciągnięcie żelek z pojemnika ułatwi zanurzenie go na sekundę w gorącej wodzie.