Naturalne patenty na mole spożywcze

Mole najczęściej przybywają do naszych kuchni… ze sklepu. Ich larwy potrafią gnieździć się w sypkich produktach, które przynosimy do domu ze sklepowych półek.
Trudno jest je na pierwszy rzut oka zauważyć. Wyraźnie widoczne są bowiem dopiero, gdy przybiorą większą postać – larwalną lub już dorosłą – a wtedy zazwyczaj jest ich już tak dużo, że nie mamy wątpliwości z kim mamy do czynienia;-) Niechciani goście mogą też pojawić się w naszym mieszkaniu w jeszcze bardziej prozaiczny sposób – wlatując przez okno, lub przedostając się od sąsiada przez kratkę wentylacyjną.

Mole dlatego tak bardzo „lubią” nasze kuchnie (a dokładniej – nasze spiżarniane szafki), ponieważ tam znajdują najprzyjaźniejsze środowisko do życia. Mole lubują się bowiem w ciemności, cieple, ciasnocie i oczywiście – w łatwym dostępie do pożywienia. A żywią się tym, co my – podjadają nam mąki, kasze, ziarna i płatki. Nie pogardzą orzechami, suszonymi owocami, a także czekoladą, herbatą czy przyprawami.

Dorosłe owady składają setki maleńkich jajeczek (całość wygląda jak pajęczyno-watka) – najchętniej w szafkowych szczelinach lub w przestrzeni między ścianą a sufitem. Dlatego tak łatwo jest przeoczyć zbliżający się problem. Co więcej – z jajek wykluwają się larwy, które są w stanie przegryźć foliowe i kartonowe opakowania oraz przedostać się nawet do zamkniętych plastikowych pojemników oraz wcisnąć się pod zakręcone wieczko.

Jak rozpoznać molowy problem?

Mole spożywcze (głównie mklik mączny oraz omacnica spichrzanka) są nieco większe od moli odzieżowych. Zostawiają swój ślad w postaci lepkiej pajęczynki (można ją zaobserwować np. podczas powolnego przesypywania sypkiego produktu w przezroczystym pojemniku – ziarenka będą się w „magiczny” sposób zatrzymywać, jakby zawieszać w powietrzu lub „przyklejać” do ścianek) – to będzie znak, że mole pojawiły się w naszej kuchni i należy rozpocząć akcję antymolową.

Niestety mole nie odejdą dobrowolnie. Jeśli pozwoli im się żerować na naszych produktach spożywczych – będzie ich coraz więcej. I choć jak wcześniej wspominałam, te owady nie są dla nas groźne, ich przypadkowe spożycie nie powinno nam więc zaszkodzić, to jednak współegzystowanie z nimi nie należy do najprzyjemniejszych (weźmy też pod uwagę nasz komfort psychiczny – wszakże wszędobylskie latające motyle i pełzające po ścianach obłe robaczki, naszej egzystencji nie umilą)…

Walkę czas zacząć!!!

Mole_sprzatamy

Będzie naturalnie i bezpiecznie – dla nas i naszych domowników (gorzej dla moli;-))

1. Wyrzucanie

Nawet będąc zwolennikiem niemarnowania żywności, tego etapu pominąć się nie da. Jeśli nie chcemy mieć moli w domu, a już zauważyliśmy, że do nas przybyły – koniecznie musimy zacząć walkę od wielkiego sprzątania. Wszystkie „zainfekowane” produkty (z zauważalnymi oprzędami – delikatnymi niteczkami, larwami czy postaciami dorosłymi) trzeba zapakować i jak najszybciej pozbyć się z mieszkania. Usunięcie z mąki jedynego znalezionego w niej motylka, nie predestynuje reszty produktu do spożycia. Wyrzucić trzeba całą zawartość opakowania. Jeśli wydaje nam się, że jakiś pojemnik z ryżem czy mąką uchował się od obecności moli – można je prewencyjnie przemrozić. Wtedy będziemy mieć pewność, że żaden mol się w nim nie wykluje.

2. Szorowanie

Po pozbyciu się z kuchni wszystkich produktów, w których zagnieździły się mole, trzeba ją odkurzyć. Nie wystarczy przejechanie odkurzaczem samej podłogi i wnętrza szafek. Musimy też dokładnie wysprzątać ściany i przestrzeń za szafami. Niestety po takim czyszczeniu, worek w odkurzaczu też musi zostać wyrzucony. W przeciwnym razie, mole wrócą dużo szybciej, niż byśmy sobie tego życzyli.

Teraz nadszedł czas na umycie pojemników (jeśli je zachowaliśmy) jak i całej kuchni (włącznie z wszystkimi szczelinami i zakamarkami) ciepłą wodą z mydłem (i z dodatkiem octu).

Po porządnym wysprzątaniu całego pomieszczenia, w którym zauważylismy mole, możemy sięgnąć po środki skutecznie odstraszające te okazy, które jednak się jeszcze gdzieś uchowały i zniechęcające kolejne do zamieszkania w naszej kuchni.

3. Przeciągi

Mole nie lubią przeciągów ani wysokich temperatur. Często wietrzmy kuchnie, otwierając też szuflady i drzwi szafek. Po wyczyszczeniu wnętrz szaf, możemy je też „przesuszyć” suszarką do włosów.

4. Pułapki

Inną naturalną metodą na wyłapanie wszystkich osobników, które przeoczyliśmy podczas sprzątania (choć może nieco drastyczną) jest stworzenie pułapki na mole. Mole jednych zapachów nie cierpią (o tym będzie niżej); inne je szczególnie przyciągają (na tej zasadzie działają też pułapki feromonowe). Nam do stworzenia pułapki posłuży ocet winny lub wino wytrawne. Wlane do miseczki i pozostawione w kuchni – przyciągnie mole (które się w nim utopią). Z kolei przygotowanie w podobny sposób „zwykłego” octu (podgrzanego) i wstawienie do szafek – skutecznie mole z nich przegoni;-)

Czego jeszcze nie lubią mole?

5. Ocet i olejki eteryczne

Mole szczególnie nie cierpią zapachu wspomnianego już octu i niektórych olejków eterycznych. Możemy przygotować więc w łatwy sposób w atomizerze specjalną mieszankę odstraszającą mole. Wlejmy ocet, po kilka kropel: olejku lawendowego, eukaliptusowego, goździkowego i jednego z cytrusowych – np. cytrynowego (może też być tylko jeden z nich – ten, który mamy akurat w domu). Zmieszajmy i spryskajmy taką mieszanką wszystkie szafki. Pozostawmy do wyschnięcia. Powtarzajmy tak długo, aż będziemy mieć pewność, że mole wyprowadziły się z naszej kuchni na dobre. Później pryskajmy profilaktycznie raz na jakiś czas – np. podczas standardowych tygodniowych porządków.

Mole_odstraszamy

6. Liść laurowy

Kolejnym prostym i niedrogim sposobem na zabezpieczenie naszych zapasów spożywczych przed molami, jest umieszczenie w nich liści laurowych – w pojemnikach oraz w szafkach. Dla nas ich obecność nie będzie wyczuwalna; nie zmienią też smaku przyrządzanych z nich potraw. Dla moli będą mniej obojętne;)

7. Cytrusy

Także ususzone skórki pomarańczy, cytryn lub mandarynek, mogą stać się skutecznym zabezpieczeniem przed inwazją moli. Nie zaszkodzi wbić w nie jeszcze goździki, gdyż ich zapachu mole też nie cierpią, a następnie rozłożyć w szafkach. Można też zastosować olejki eteryczne, sporządzając z nich mieszankę do przemywania szafek lub do ich pryskania.

8. Tytoń

Rozsypanie tytoniu w szafce nie brzmi może zbyt praktycznie, ale na pewno jest skuteczne. Rzeczywiście, roztropniej jest jednak umieścić go w lnianych woreczkach i umieścić w szafkach, niż frywolnie rozsypywać. Podobnie zastować można też suszoną lawendę, choć podobno i w niej mole potrafią się zalęgnąć (ewidentnie lepiej działa olejek lawendowy, który jest bardziej skoncentrowany i przez to skuteczniejszy w odstraszaniu moli).

Czy można uchronić się przed molami spożywczymi (i przed ich powrotem)?

Oczywiście, że tak. Może nie w 100 %, ale można zrobić wiele, żeby mole u nas nie zagościły na dobre. Najważniejsza rada sprowadza się do jednego słowa: prewencja:) Trzeba regularnie wietrzyć kuchnię i myć szafki kuchenne wodą z octem. Produkty sypkie, przyniesione ze sklepu, przemrażać i przesypywać do szczelnie zamkniętych szklanych pojemników oraz obserwować przed każdym użyciem ich zawartość (przez przezroczyste ścianki – delikatnie przesypywać, żeby zobaczyć czy nie tworzą się molowe „pajęczynki”). Przed inwazją moli z zewnątrz, zabezpieczą nas też moskitiery w oknach oraz kratkach wentylacyjnych.

Macie już za sobą zwycięską potyczkę z molami spożywczymi? Znacie jeszcze jakieś naturalne sposoby na zabezpieczenie się przed pojawieniem się ich w naszych domach? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się z nami swoimi „patentami”:-)

Artykuł pochodzi z bloga: drogeria-ekologiczna.pl
Redakcja GP

[adrotate group="1"]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Related Articles

Dom i Ogród