Nie umiemy segregować odpadów

Nie umiemy segregować odpadów. Wg badania przeprowadzonego przez TNS Polska, 22 proc. Polaków wrzuca wszystko do tego samego kosza, a 17 proc. twierdzi, że segreguje sporadycznie. Aż 28 proc. ankietowanych nie wie, do jakiego pojemnika wrzucać zużyte kartony.

garbage-538316_1920

 

Odkąd Polska należy do Unii Europejskiej, obowiązek segregowania śmieci należy do każdego obywatela. To wynik przyjętej w 2013 roku tzw. ustawy śmieciowej. Jej konsekwencją są także pojemniki na szkło, makulaturę czy odpady z tworzyw sztucznych. Jeżeli kogoś nie przekonuję argument dotyczący ochrony środowiska i dbania o najbliższe otoczenie, trzeba pamiętać o tym, że niesegregowanie śmieci po prostu kosztuje.

Nie segregujesz, płacisz!

Obowiązek zarządzania odpadami należy do gmin lub powiatów, co w praktyce oznacza, że za wywóz śmieci płacą obywatele. W stolicy cenę za wywóz odpadów komunalnych wylicza się na podstawie liczby mieszkańców nieruchomości. I tak w przypadku, jednoosobowego gospodarstwa domowego opłata ta wynosi 10 zł w przypadku odpadów segregowanych lub 12 zł od śmieci niesegregowanych. Ceny wzrastają, kiedy mamy do czynienia z większą liczbą osób w gospodarstwie. W 2015 roku władze Gdyni zdecydowały się na opłatę naliczaną wg wielkości mieszkania. Osoby mieszkające w nieruchomościach poniżej 45 m2 płaciły 17 zł. Mieszkańcy lokali o powierzchni 45-60 m2 odprowadzali comiesięcznie do kasy miasta 28 zł. Lokatorzy mieszkań i budynków jednorodzinnych o powierzchni powyżej 80 m2 płacili najwięcej, bo aż 39 zł. Opłaty dla mieszkańców niesegregujących nieczystości były jeszcze wyższe i wynosiły odpowiednio 25, 42 i 58 zł[3]. W skali miesiąca różnica pomiędzy opłatą za wywóz odpadów selektywnych i tych nieposegregowanych, nie jest dużą sumą, choć z pewnością nie dla każdej rodziny, ale w skali roku pozwala zaoszczędzić nawet do 250 zł.

Brak edukacji czy brak motywacji?

Każdy Polak średnio rocznie produkuje ok. 268 kg śmieci, ale nie każdy celowo unika segregowania opadów. Tylko 18 proc. z nas deklaruje, że nie przejmuje się selektywną zbiórką. Może problem tkwi w tym, że nie wiemy jak to robić? Szczególnie problematyczne jest pozbywanie się opakowań po produktach spożywczych. W przywołanym już badaniu aż 9 milionów respondentów zadeklarowało, że nie wie, do jakiego worka czy pojemnika należy wrzucać kartony po mleku i sokach. 28 proc. badanych odpowiedziało, że w ich najbliższej okolicy nie ma odpowiednich pojemników do selektywnej zbiórki, a 22 proc. twierdzi, że w domu nie znajduje miejsca na segregację.

Ile w ogóle nie segreguje?

Zasmucające jest to, że aż 17 proc. Polaków nie segreguje, bo nie wierzy w sprawność systemu gospodarowania odpadami. Problem leży więc w braku edukacji lub słabym oddziaływaniu kampanii społecznych dotyczących ochrony środowiska. A szkoda, bo recycling wielu przedmiotom czy tworzywom daje drugie życie. Także i w tym przypadku, przykład powinien iść z góry. Mieszkańcy średniej wielkości osiedla rocznie mogą wyprodukować nawet 150 ton śmieci. Niemała ilość „bezpańskich” odpadów, których także trzeba się pozbyć, jest produkowana w trakcie budowy każdego kompleksu mieszkaniowego. Co ważne, odpady budowlane także można poddać recyclingowi.

– Podczas budowy warszawskiego Osiedla Mickiewicza ponad 75 proc. odpadów zostało przekazanych do recyclingu. Wszystkie nowe inwestycje mieszkaniowe zamierzamy certyfikować ekologicznie w systemie BREEAM, co jest równoznaczne z tym, że w przyszłości większość odpadów, które zgromadzimy w trakcie budowy naszych projektów mieszkaniowych, będziemy przekazywać do recyclingu – twierdzi Michał Witkowski, dyrektor sprzedaży w Skanska Residential Development Poland.

Zapewnienie odpowiedniej ilości pojemników przeznaczonych do selektywnej zbiórki śmieci, umieszczonych na osiedlach w widocznych i ogólnodostępnych miejscach, wymienia się na pierwszym miejscu wśród działań, które pomogłyby w popularyzacji idei recyclingu. Jednak trzeba pamiętać o tym, że segregowanie śmieci powinno mieć miejsce najpierw w pojedynczym gospodarstwie domowym, dlatego oddzielne pojemniki na odpadki organiczne, szkło, plastik czy papier, powinny znajdować się także w każdym mieszkaniu czy domu. W zmianie starych nawyków może nam pomóc nowoczesna technologia, w tym np. wspomniany inteligentny kosz na śmieci, BIN-e. To dobre rozwiązanie dla tych, którzy chcą segregować śmieci, ale jeszcze nie wiedzą jak to robić. A odpowiadając na tytułowe pytanie „Gdzie wyrzucić karton po mleku?” podpowiadamy, że to opakowanie wielo materiałowe. Wyrzucamy je do pojemnika na tworzywa sztuczne.

Źródło: Newseria.pl
Redakcja GP

[adrotate group="1"]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Related Articles

Dom i Ogród